Dr inż. Jarosław Panasiuk – adiunkt Wydziału Mechatroniki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Zespół studentów pod jego opieką (Adrianna Adamus -Chodorowska, Szymon Szafranek, Rafał Paszko) zdobył tytuł zwycięzcy pierwszej edycji zawodów Robo Challenge w kategorii uczelni technicznych. Fakt ten nie tylko zwraca uwagę ale również zobowiązuje do rozmowy na temat uczelni jak i samego wydziału.
Jak długa jest historia robotyki na Waszym wydziale?
Robotyka przemysłowa bo o takiej tu rozmawiamy, pojawiła się na Wydziale Mechatroniki (obecnie Wydziale Mechatroniki, Uzbrojenia i Lotnictwa) w roku 2005 kiedy kupiliśmy pierwszego robota. Był to używany IRB 1500 firmy ABB. W 2007 kupiliśmy pierwszego robota firmy FANUC (LrMate200iC), razem ze środowiskiem Roboguide. Później był kolejny mały robot firmy ABB IRB 120 i korzystając z nich próbowaliśmy coś przekazać, czegoś nauczyć naszych studentów. W 2015 oddaliśmy do użytku nasze laboratorium w którym znalazło się już 5 robotów FANUC, 4 roboty ABB, 2 roboty KUKA i 2 roboty Mitsubishi.
A jak długi Pana w tym udział?
Robotyką zainteresowałem się praktycznie od momentu „zdjęcia munduru” i przejścia na etat cywilny na naszej uczelni. Od 2015 roku praktycznie zagadnienia robotyki stanowią główny obszar cywilnych zainteresowań
Jakie tendencje zainteresowania automatyką i robotyką obserwował / obserwuje Pan w tym czasie?
Robotyka jest czymś co bardzo interesuje zarówno studentów jak i firmy z którymi współpracujemy. Przez ostatnie kilka lat widzimy jak powstają i szybko rozwijają się nowe firmy integratorskie, które korzystają z naszych absolwentów. Wysyłając studentów na praktyki do tych firm jak i do firm takich jak FANUC, studenci stają się praktycznie przygotowanymi do pracy zawodowej inżynierami. To wielka przyjemność widzieć jak później dalej się rozwijają, jak realizują komercyjne projekty. Staramy się jako uczelnia cały czas nadążać za nowościami a dzięki takim firmom jak właśnie FANUC mamy dostęp do najnowszych rozwiązań jak chociażby roboty kolaboracyjne z serii CRX. Młodzi ludzie są zafascynowani tym jak robot z ich pomocą ożywa, jak korzystając z systemu wizyjnego zaczyna rozwiązywać coraz trudniejsze zadania.
Studia na uczelni technicznej to wymagające zajęcie. Czy młode osoby zdają sobie z tego sprawę dokonując wyboru?
Niestety często młode osoby nie zdają sobie sprawy z drogi jaką wybierają. Często nie analizują możliwości jakie dają im konkretne uczelnie. Bardziej decydują się na podstawie rankingów z czasopism, które to rankingi moim zdaniem nie zawsze pokrywają się z możliwościami konkretnych uczelni technicznych. Za tym wszystkim stoją jednak ludzie, którzy poświęcają swój czas, aby przekazać swoją wiedzę, żeby czasami popchnąć tych młodych ludzi na nowe tory, w nieznane kierunki. W zeszłym roku z grupą studentów udało nam się wygrać zawody Robo Challenge 2021, w tym roku, jedziemy na WorldSkills 2022 Shanghai. Trwają właśnie przygotowania, które wymagają wielu dodatkowych godzin tygodniowo pracy.
Jest też druga strona. Dziesięć lat temu programowanie czy obsługa robota wymagała znajomości informatyki. Dziś obsługa ta jest intuicyjna i dzięki dostępności różnych narzędzi wymaga głównie chęci. Czy zgodzi się Pana z taką tezą?
Chęci sa wymagane nie tylko do tego aby zaprogramować robota. Chęci są potrzebne aby zrozumieć co jest ukryte za fasadą interfejsów, wizzardów i aplikacji ułatwiających realizację procesu programowania. Gdzieś jest ściana, za którą rozpoczynają się prawdziwe możliwości związane z robotyzacją. Aby móc wykorzystać potencjał związany z robotyzacją niezbędne jest zrozumienie samego procesu, zrozumienie tego jak działa robot, jakie parametry mają wpływ na jakie elementy procesowe.
To tak jak wiele osób potrafi dziś policzyć zadania z matematyki czy fizyki korzystając z komputerów ale jak przychodzi wykorzystanie kartki i ołówka okazuje się że nie potrafimy się do tego nawet zabrać. Wynika to z tego, że dziś przyzwyczailiśmy się do tego, że cokolwiek wrzucimy do programu komputerowego, coś nam zwróci i jest to dla wielu wyznacznik tego, że program działa. Trzeba jednak być jeszcze w stanie zinterpretować uzyskany wynik, rozumieć proces, zjawisko.
Na co kładziecie największy nacisk ucząc studentów zawodu?
Główny nacisk kładziemy na praktyczną stronę znajomości sprzętu. Kiedyś powiedziałem na jednej z konferencji, że wolę aby student spowodował kolizję robotem na zajęciach i nauczył się co należy zrobić aby z jej wyjść, na co zwrócić uwagę aby je wyeliminować, niż miałby te kolizje robić w zakładzie pracy. To na zajęciach jest miejsce do nauki, do doskonalenia się, do rozwijania pasji. Jeśli podczas studiów zaszczepi się w przyszłym absolwencie chęć zgłębiania wiedzy z zakresu np. robotyki, to później taki młody człowiek jest skarbem dla pracodawcy bo potrafi rozwiązywać problemy techniczne, nie boi się sprzętu, jest samodzielnym inteligentnym inżynierem.
Ostatnie dwa lata, w związku z pandemią covid nie były łatwe a turbulencje związane ze zmieniającymi się systemami nauki mogły wpłynąć na jakość nauczania. Jak udało Wam się zachować wysoki standard mimo częściowo zdalnej nauki?
Dzięki takim firmom jak właśnie FANUC mamy cały czas pełne wsparcie zarówno jeśli chodzi o materiały. Wszystkie zajęcia zostały przeprowadzone programowo korzystając z dostępności wirtualnych środowisk programowania robotów. Studenci realizowali ćwiczenia laboratoryjne i projekty w środowiskach takich jak Roboguide czy RobotStudio. Co zadziwiające i niesamowite dla nas, FANUC jako jedyny w dobie pandemii przyjął naszych studentów na praktyki. To świadczy o sile i odpowiedzialności firmy.
Dziękuję za rozmowę, trzymam kciuki za dalsze działania uczelni i liczę na udział w tegorocznej, drugiej edycji zawodów Robo Challenge!
Również dziękuję. Już się przygotowujemy. Będziemy walczyć i mamy nadzieję, że uda nam się obronić zdobyty w 2021 tytuł zwycięzcy.